Polecane wpisy
No dobra... Udar niedokrwienny mózgu miałem 4 kwietnia a więc już niemal miesiąc temu. Stało się i nie ma co płakać, tym bardziej, że Bóg chyba czuwał nade mną, bo konsekwencje udaru to: lekki niedowład prawej nogi, niedowład policzka i trudności z mową (lekka afazja)... i to wszystko. Mam sprawne ręce i przede wszystkim sprawny umysł do tego stopnia, że udar jest w ogóle niezauważalny. Nie ma też co martwić o przyszłość. Będzie to co zdecyduje Bóg, ale należy też zadbać o siebie: kontrolować ciśnienie, cholesterol i trójglicerydy. Do tego koniec z paleniem papierosów. A rehabilitacja zrobi resztę.
Więc wracam do mojej pisaniny i przepraszam, że raczej nie będę mógł na bieżąco komentować,...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 236 odsłon